wtorek, 26 marca 2013

Przegląd foteli RWF część 2: Maxi Cosi Mobi

Foteli Maxi Cosi nie lubię. Przyznaję to uczciwie. Według mnie z całej ich oferty są tylko dwa foteliki godne jakiejkolwiek większej uwagi. PR tej marki jest na najwyższym poziomie, jednak chwalenie się czterema gwiazdkami otrzymanymi w czasie kiedy Kaczyński przybijał piątkę z Lepperem śmiało można nominować do Bambuka Roku. To tak, jakbym się chwalił, że dostałem rower na komunię. Lekko niepoważne i mocno przeterminowane. Nad tymi testami poznęcam się innym razem. Tymczasem słów kilka o jednym z foteli, któremu mimo swojej metki warto poświęcić pięć minut, czyli Maxi Cosi Mobi.

Jednak zanim o mobim, na początek szybki test na spostrzegawczość. Znajdź trzy różnice:


Maxi Cosi Priori
Maxi Cosi Mobi

Dobrze widzicie, oprócz tego czarnego druta między fotelami różnic brak. Co to znaczy? Że mobi to nic innego jak odwrócony priori. A czym jest priori? Fotelem sprzed 12 (słownie: dwunastu) lat. Zamiast wydawać furę pieniędzy na PR i marketing, mogliby stworzyć nową skorupę. Chyba, że ta obecna jest tak dobra, że nie ma potrzeby tworzenia niczego innego..

Największym problemem tego fotela jest to, że jest cholernie niedopracowany. Jak muszę zamontować go w aucie u klienta biorę ze sobą kanapki, termos, kompas i namiot bo nigdy nie mam pewności czy montując ten fotel nie wykorzystam całego urlopu na parkingu pod sklepem. Każdy fotel RWF montowany pasami i dostępny na naszym rynku ma blokadę pasa bezpieczeństwa, którym montuje się fotelik. W mobim oczywiście blokady brak. Klamra od dodatkowych pasów to porażka. Do ich naciągnięcia w wyposażeniu fotela powinni dodawać marynarza Popeye'a i dwie puszki szpinaku. Gratis. I dożywotnio. Jedyna opcja, żeby je solidnie naciągnąć to położyć się na fotelu, przechylić go w stronę pasa i kazać Popeye'owi robić swoje. Inaczej po prostu nie da rady. Regulacja nogi - tragedia. Działa w miarę sprawnie do momentu, w którym działać nie musi. Gdy jest faktyczna potrzeba ustawienia jej w żądanej wysokości, robi wszystko żeby ustawić się po swojemu. Niestety, Popeye'a w zestawie brak, więc montaż spoczywa na barkach zwykłych ludzi. Czym skutkują te wszystkie niedogodności? Ano tym, że na jakimkolwiek sprawdzeniu foteli nie spotkałem się z całkowicie stabilnie zamontowanym mobim. Nigdy. W każdym jednym fotelu część bliższą oparciu kanapy można było przesunąć w lewo-prawo o pięć, dziesięć centymetrów. Niedopuszczalne.



Jeśli w poprzednim poście narzekałem na ciężki montaż Belogica, to te narzekania potraktujcie jako zbytnie przyzwyczajenie do wygody z mojej strony. Montaż mobiego bywa drogą krzyżową. Pozostaje mi pogratulować wszystkim, którzy kupili ten fotel przez neta i nie mając żadnego doświadczenia zamontowali go przy pomocy instrukcji i filmów z youtuba. W przypadku mobiego rzadko te dwie instytucje wystarczają do poprawnego montażu. Ostatni mankament to tapicerki. Niestety, do najlepszych nie należą, a od fotela za te pieniądze powinno się wymagać nieco więcej.

A co dobrego można powiedzieć o tym tronie? Na pewno to to, że jest. Jest jedynym fotelem RWF, który można kupić w cenie solidnych FWF czyli w granicach 800-900 zł, a to niewątpliwy argument. W przypadku foteli montowanych tyłem do kierunku jazdy cena bywa zaporą nie do przejścia. Maxi cosi mobi jest alternatywą, która pomimo swoich wielu niedociągnięć, ma sens istnienia na rynku i jest ważną pozycją w segmencie tych fotelików. Fotelik jest całkiem spory, chociaż pomimo tego co wskazuje  homologacja nigdy nie posłuży do 25kg. Ale to przypadłość wszystkich RWF. Na plus całkiem dobra pozycja do spania, miejsce w aucie oczywiście zabiera. Regulacja pasów bezpieczeństwa taka jak w każdym fotelu sprzed dziesięciu lat, czyli przekładanie przez plecy fotelika. Nie boli za bardzo, bo nie robi się tego zbyt często. Osobiście dziwię się, że na flagowy produkt tej marki windowany jest model tobi, który jest totalnie przereklamowany, natomiast bądź co bądź solidny fotelik RWF jest głęboko w jego cieniu.

Mimo wszystko fotel jest godny polecenia. Pozwala na przewożenie dziecka tyłem najniższym, możliwym kosztem. Brak szwedzkiego testu plus daje do myślenia, ale jest rekomendowany na stronach NTF, więc o jego bezpieczeństwo można być spokojnym. Pod warunkiem, że jest prawidłowo zamontowany.

 Książę Krakowski i Królewicz Ziemi Małopolskiej w jednym jako zwycięzca konkursu "Spostrzegawcza Mama" na swoim tronie

28 komentarzy:

  1. oj tam, oj tam... kupiłam go nie mając swojego auta i przed każdą 10 minutową przejażdżką montowałam w trzydrzwiowym punciaku rodziców ;) zawsze siedział stabilnie, nic go nie ruszyło... teraz już w naszym aucie też jak wmurowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to się chwali! Wiedzieć, że chce się fotel tyłem, nie mając jeszcze auta. Pogratulować ;)

      Usuń
    2. ja też to już wiem. teraz jeszcze muszę wynaleźć coś, co da się przenosić i w miarę sprawnie montować w polskim busie, ew. w pożyczonych autkach

      Usuń
  2. Proste - to proste, nie lubisz Mobiego i Mobi Ci się odwdzięcza tym samym ;)
    Ale tak na poważnie :D
    Nie montowałam nigdy mojego Mobiego - zdałam się na fachowców. Właściwie w sklepie mi go dobrze nie zamontowali niestety. Osobą, która zamontowała mi go właściwie jest Pan Marek ze znanego serwisu i zajęło mu to może 7-10 minut? Na prawdę pełna profeska, fotel siedzi jak przymurowany. A miało to miejsce w czasie inspekcji fotelikowych w Krakowie A.D. 2012 za co jestem Panu Markowi bardzo wdzięczna! Więc jeśli chciałbyś zobaczyć dobrze zamontowanego Mobiego to zapraszam do Krakowa ;)
    Co do tapicerki to ja nie wiem co oznacza "do najlepszych nie należą".. jakieś konkrety? Bo ja przez 1,5 roku użytkowania do tapicerki nie mam najmniejszych zastrzeżeń ;)
    W lecie co prawda Młody lekko się przypaca na plecach ale jest o niebo lepiej niż było w foteliku JAne Rebel Pro ;) Zresztą rozwiązaniem jest też mata przeciwpotna za 70zł...
    Jedyna masakra dla mnie to właśnie przekładane pasów na wyższą pozycję w sytuacji gdy fotelik jest zamontowany i w -20stopniowym mrozie. Ręce miałam skostniałe a spocona byłam pewnie nie mniej niż Ty w czasie montażu :P hahahaha
    Regulacja oparcia jest rewelacyjna - sprawdza się szczególnie właśnie dla dzieciaków, które nie przekroczyły 2 roku życia. Głowa mojemu nie opada lubi jeździć w Mobim nawet zagłówek mu wyciągnęłam co by więcej widział przez tylną szybę ;). Myślę, że mój syn w Mobim pojeździ jeszcze jakieś pół roku bo głowa już niedługo może wyjść poza zarys futelika... Ale będę wozić najdłużej jak się da ;)
    A tu Mój królewicz w Mobim jakieś 2 miesiące po przesiadce czyli ponad rok temu :)
    https://lh4.googleusercontent.com/-dvMAhPrZ_ZE/T1eE281x48I/AAAAAAAABUw/XxGsw3qhDpE/s400/2012-02-11_14-02-58_886.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nie napisałem, że nie lubię mobiego :P jest ciężki w stabilnym montażu i niektórych autach trzeba się sporo napocić. Ale dobrze wiem, jak wygląda mobi stabilnie zamontowany, zapraszam do Wrocławia ;) Sama piszesz, że fotel zamontowała Ci osoba, która się na tym zna. A ja podkreślam, że jeśli ktoś się nie zna to może mieć problem z tym fotelem.
      Tapicerki... powinnaś zobaczyć car interior albo alkantarę z besafe to widziałabyś o czym mówię. Po prostu od fotela za te pieniądze wymagam czegoś lepszego, a nie tapicerki która obłazi wszystkim co lata w powietrzu.

      Usuń
    2. :) Ok, co do tapicerki Ci wierzę choć dla mnie ta w Mobim jest do przyjęcia, niczym mi nie obłazi zbytnio :D
      No z alcantrą to ten Mobi pewnie by kosztował z 300zł więcej a wtedy bym pewnie go nie kupiła tylko Combiego ;). Fakt, że po raz pierwszy w sklepie też montowała go osoba kompetentna a mimo wszystko montaż mógł być lepszy - choć i tu jest wytłumaczenia bo montowany był po ciemku w zimie przy -15 stopniach ;).
      Na szczęście trafiłam na drugą kompetentną osobę, która zamontowała go raz jeszcze tym razem na mur-beton.
      Do Wrocławia zapewne zawitamy ale chyba nie wcześniej niż na jesieni - być może po zakup fotelika następnego dla mojego Księcia ;)

      Usuń
  3. A co do różnic to proszę bardzo:
    - czarny drut z przodu
    - noga z tyłu
    - pasy z tyłu
    - kolor tapicerki :D
    - troszkę inna podstawa fotelika

    :D
    Jest jakaś nagroda Panie Proste? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagrodę publikuję w poście, jeśli masz coś przeciw daj znać :)

      Usuń
    2. Nie mam nic przeciw ale masz wyłączność na publikację mojego Księciunia ;)
      Pozdrawiam!
      PS. Dziś to ja mecz oglądałam hahaha... Wygrali ale jakość meczu pozostawiała wiele do życzenia....
      to już wolę skoki oglądać - szkoda że sezon się skończył choć cieszy że Kamil Stoch na 3 miejscu :D

      Usuń
  4. Thanks for the post. But I am very curious - what is the mistery about the Mobi price in Poland? While in othe rmarkets - I've checked Sweden, Finland, UK and Baltics - it costs around 300 eur (incl. VAT), in Poland it costs around 200 eur. Why that difference in price? And what made me even more surprised - when we tried to buy from Polish dealer, he suddenly lost interest in cooperation, when we explained, that we are interested in Mobi only... Really very strange!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You're welcome. People in Poland are so kind, that we sell car seats without any profit. And yes, thats strange. Why dealer lost interest in cooperation? Ive no idea.

      Usuń
    2. Jak nie masz pomysłu? Pewnie nie potrafił zamontować, ot dlaczego sprzedać nie chciał :D

      Usuń
    3. Jasne :) Wszyscy sprzedają foteliki RWF przez internet, bo nie potrafią w realu :)

      Usuń
    4. Mielismy te sama sytuację w dwoch sklepach w Warszawie. Na prosbe o pokazanie Mobi, sprzedawcy probowali zakonczyc temat. Co innego BeSafe czy Axikid....A wogole, to sprzedawcy zamiast zachecać to zniechecają, mówiąc ze fotele RWF zajmuja duzo miejsca. Jak ktos chce miec RWF to jest to samotna walka...

      Usuń
  5. To ja czuje się wyróżniona, bo nam w punto fotelik ani drgnął, nawet szarpany przez silnego chłopa. W nowym samochodzie, fiacie stilo gorzej. Punto miało wyprofilowane fotele, robione jak pod fotele mobiego. W stilo są płaskie i to duża trudność (ale instrukcje maxi cosi twierdzą, że fotelik jest kompatybilny z samochodem). Fotelik musimy maksymalnie wyciągnąć do przodu, pasy naciągnąć bardziej niż się da i jeszcze dla pewności stabilizujemy przednim fotelem. Po dociskaniu pasów jestem spocona i zmęczona jak po maratonie.
    Fotelik za pierwszym razem montowaliśmy chyba 2 godziny. Wyszliśmy naiwnie z założenia, że w przednim fotelu są te punkty zaczepu pasów i szukaliśmy ich przez godzinę. Dopiero po konsultacjach ze znajomą, która też ma mobiego dotarło do nas, że musimy montować na tych pasach pomocniczych. W stilo musimy też na pasach. I obecnie montaż zajmuje jakieś 10-15 min, ale to naprawdę droga krzyżowa...
    Inna sprawa, ze trzy lata temu to był chyba jedyny fotelik tyłem dostępny w Polsce i jestem za niego bardzo wdzięczna. A teraz przy drugim dziecku jeszcze ze dwa lata się z nim pomęczymy.
    Syn go uwielbia i aż boje się najbliżej jazdy, bo kupiliśmy mu romera (bo z mobiego wyrósł) i nie wiem czy nie będzie płaczu, krzyku i protestu.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodam jeszcze, że fotelik zamówiony był przez internet, nie byliśmy świadomi tych trudności montażowych. Teraz jak kupowaliśmy romera to mąż stwierdził, że możemy zamawiać przez net bez montażu w sklepie. Po mobim to już nic nam nie może być straszne:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, ale nie każdy fotelik pasuje do każdego auta, a wtedy nawet 5 gwiazdek nie pomoże... więc kupno fotelika przez internet bez przymiarki to nie najlepszy pomysł niestety

      Usuń
  7. Dzięki za uwagę o przymiarce. Ale akurat trzech różnych sprzedawców się radziłam, czy fotelik będzie pasował do samochodu i foteli. Trzech potwierdziło. A gdyby mimo wszystko nie pasowało to mam 10 dni na zwrot zakupu. Jutro będziemy przymierzać. Dlatego też z fotelika jeszcze nie zdjęliśmy ulotek.
    Oczywiście najlepiej fotelik przymierzyć w salonie do dziecka i do samochodu. Ale co zrobić jak dziecko za nic w świecie do fotelika nie chce usiąść i jeszcze ucieka ze sklepu?
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam, bardzo mnie ucieszyły słowa na tej stronie,krytyczne i pochwalne.
    Stoję przed zakupem właśnie tego fotelika, jednak szukam okazji i miejsca by go przymierzy do fiata UNO z 2001. W ogóle się zastanawiam czy do Fiata Uno wejdzie- na stronie producenta jak byk stoi że do Uno wejdzie,jednak wiadomo kota w worku nie chciałabymkupi. Pozdrawiam i wdzięczna będę za odpowiedź.Katarzyna Dudek

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteśmy posiadaczami Mobi od miesiąca. W naszym fiacie bravo jest ok. Specjalni jechalśmy z Częstochowy do Opolo żeby go przymierzyć, pani zamontowała, w miarę ok. Ale gdy mąż rozmontowywał to okazało się że Pani chyba jednak nie bardzo miała wprawę więc sam zamontował i teraz fotelik ani drgnie!! Jesteśmy zadowoleni. Mi też jest zadowolony. Myślałam że pozycja leżąca będzie trochę bardziej leżąca ale dobre i to. :o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się nad tym fotelikiem. Czy Mobi pasuje na tylną kanapę forda focusa mk1 kombi?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pytanie. Ponieważ mieszkam na środkowym pomorzu i do najbliższego sklepu z możliwością dobrania fotelika mam kilkaset kilometrów, mam pytanko czy montował Pan kiedyś fotelik RWF 9-18/9-25kg w Toyocie Land Cruiser 95, nie ma isofixów wobec czego wchodzę w grę tylko montowane pasami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten fotelik od 2 lat i podpisuję się pod wszystkimi zastrzeżeniami. Mam doświadczenie tylko z Maxi Cosi CabrioFix więc nawet nie byłam świadoma, że jest tak źle :-) A kupiłam go też z dokładnie z podanych w powyższym poście względów.
    Mobi mam już serdecznie dość i zastanawiam się na co go zamienić. Dziecko ma ok. 15kg, 98cm wzrostu, 3 lata i powinno jeszcze jezdzić tyłem, ale zimą już na pewno z tym Mobim nie wyrobię nerwowo :P - naciąganie pasów wybudza najciemniejsze strony mojej osobowości ;-) Na jeden sezon nie kupię innego fotelika RWF. Czy znajdę coś bezpiecznego, funkcjonalnego, dla dziecka 15kg, na dłuższy czas (mam na myśli 3 lata, nie 10), lepiej bez isofix, do 1000zł?

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli jeśli dobrze rozumiem naciąganie pasów jest jedynym zarzutem eliminującym MC Mobi?

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też się nad tym fotelikiem zastanawiam...czy będzie on pasował do renault laguna z '98 roku?... nie mam możliwości przymierzenia, bo u nas na Podbeskidziu to takiego fotelika ze świeczką szukać po sklepach ;/ więc będę zmuszona zamówić go przez internet

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja mam pytanie czy fotelik da się zamontować w VW Golf IV 3- drzwiowym. nie mogę nigdzie znaleźć konfiguratora gdzie występuje fotelik Maxi Cosi Mobi.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Proszę zdjąć Księciu i Królewiczowi tę grubaśną kurtkę! Pasy nie przylegają odpowiednio do ciała, narażając młodego arystokratę na niebezpieczeństwo :-(

    OdpowiedzUsuń
  17. A jaka jest różnica pomiędzy Moby a Moby XP?

    OdpowiedzUsuń