osiemgwiazdek.pl

sobota, 18 stycznia 2014

Przegląd foteli RWF część 6: Axkid Kidzofix





W przypadku tego fotelika jak ulał pasuje staropolskie powiedzenie shit happens. Axkid jest młodą, szwedzką firmą, pierwszy swój fotel Minikid wypuścili cztery lata temu, który od razu przeszedł pozytywnie Test Plus. Nie jest to dziełem przypadku, twórcy Axkida przez wiele lat współpracowali z największymi graczami fotelikowego świata, więc jak najbardziej wiedzą co robią. 

Następnym ich produktem był Kidzofix. Jest to fotelik wykorzystujący tą samą skorupę co Minikid, jednak z dołożonymi kilkoma opcjami montażu. Panowie również byli pewni swojego dzieła, ale w październiku zeszłego roku ADAC wylał na Szwedów kubeł zimnej wody, który wyglądał tak:


Źle to wygląda, fotelik zerwał się z isofixa. W Szwecji zapanowała niekryta konsternacja, bo wedle wewnętrznych procedur Axkida takie wydarzenie nie miało prawa mieć miejsca. Sprawcami tej przykrej sytuacji okazały się mocowania isofix, zmienione w trakcie produkcji. Sama zmiana była po to, żeby połączenie fotela pod isofix było jeszcze łatwiejsze. Szwedzi przetestowali je zgodnie ze swoimi założeniami, jednak okazało się to za mało na test ADAC. 

Kulturalnie nie schowali głowy w piasek i nie sugerowali też Niemcom, że w samochodzie jest jeszcze fotel pasażera o który wypada oprzeć fotelik. Grzecznie przeprosili wszystkich użytkowników Kidzofixa za zaistniałą sytuację i zabrali się do wymiany zaczepów na bardziej wytrzymałe. Na szczęście nie musieli przepraszać żadnego rodzica, który dzięki Kizofixowi stracił dziecko. Taka sytuacja nie miała miejsca. Przy okazji założenia nowych mocowań przetestowali fotelik zgodnie z procedurą EURO NCAP dzięki czemu fotele będące obecnie na rynku podczas zderzenia zachowują tak:


Cała ta historia Polski nie dotyczy, w sprzedaży nie ma i nie było fotelików z mocowaniami użytymi podczas testu ADAC. Testy zderzeniowe fotela zamontowanego pasami wypadły pozytywnie, tutaj Niemcy nie mieli zastrzeżeń. Przy okazji ADAC dołożył negatywną ocenę za obecność szkodliwych substancji w tapicerkach. Znowu konsternacja. Szwedzi zadzwonili do Hansa z ADAC i ładnie zapytali: 

- Hans! WTF?!
- A bo na waszej tapicerce jest gumowa naszywka i jak dziecko będzie ją żuło to może się źle czuć.
- Hans, ale naszywka jest koło nogi dziecka. Dzieci nie żują nogami.
- No to co. 

I odłożył słuchawkę. Tak to leciało. Co zrobili Szwedzi? Wymienili naszywkę na wypadek gdyby dzieciom wyrosły szczęki na piętach


 i opublikowali badania swoich tapicerek w TUV pod kątem zawartości substancji szkodliwych. Do wglądu 


Złych rzeczy koniec, bo sam fotelik to samo dobro. Ogólnie urywa dupę. Pozytywnie. Według homologacji nadaje się od 9 kg. Axkid twierdzi, że można go używać dla dzieci, które samodzielnie siedzą, chociaż tyczy się to praktycznie każdego RWF. Kidzofix jest pierwszym na rynku fotelikiem montowanym tyłem do kierunku jazdy za pomocą isofixa lub pasów bezpieczeństwa. I bardzo fajnie, po pierwsze pozwala to na wydłużone przewożenie dziecka tyłem (do 25kg), a po drugie nie ogranicza montażu w różnych samochodach. Nie masz isofixa u teściowej w aucie? Trudno, montujesz go za pomocą pasów bezpieczeństwa.

Samo montowanie fotelika to bajka. Ostatnio tak dobrze się bawiłem na pokazie fajerwerków w Polkowicach na Sylwestrze 2012/13. Ciekawą opcją jest wyposażenie dodatkowych pasów w automatyczny napinacz, dzięki któremu bez zbędnego wysiłku jesteśmy w stanie wcisnąć fotelik mocno w kanapę. Po pierwsze kidzofix trzyma się auta jak tonący brzytwy i potrzeba średniej wielkości słonia żeby przestawić go o milimetr, a po drugie można bez kłopotu zniwelować pochylenie kanapy nawet w fordzie focusie. Na ładnych filmach wygląda to tak i jest jak najbardziej zbieżne z rzeczywistością.


Przy montażu za pomocą pasów mamy pełny wybór jeśli chodzi o umiejscowienie fotela. W mniejszych autach fotelik nie musi wychodzić pół metra poza skraj kanapy. Dopuszczalne jest montowanie tuż przy jej oparciu co pozwala na zaoszczędzenie miejsca w samochodzie i nie robienie z fotela pasażera półki na torebkę.

Co najważniejsze to chyba został w końcu rozwiązany problem zbyt pionowej pozycji w RWF-ach. Regulacja oparcia w połączeniu z eleganckim systemem mocowania pozwala uzyskać nachylenie fotelika niedostępne w innych modelach foteli montowanych tyłem do kierunku jazdy.




Zagłówek w tym foteliku regulowany jest tak przyjemnie, że heeeej! Zresztą co się będę rozpisywać, zobaczcie filmik poniżej:


Za każdym razem przy naciąganiu pasów zagłówek ląduje tam gdzie jego miejsce, szczelnie okalając główkę dziecka i ustawiając pasy na wymaganej wysokości. Siedzisko samego fotelika jest naprawdę duże i robi wrażenie. Jest to chyba drugi po belogicu fotel, który pozwala na rzeczywiste użytkowanie do 25kg.

Kidzofix ma możliwość zamontowania przodem i używaniu go w ten sposób w przedziale 9-25kg. Mnie ten fakt średnio kręci, ale może komuś się przyda.