Od kilku miesięcy cały fotelikowy świat zelektryzowany jest nadejściem I-size. Co więksi producenci wychwalają pod niebiosa założenia mające na celu wyeliminowanie niekompatybilności na linii auto-fotelik, wydłużony obowiązek przewożenia dziecka tyłem, konwersję kilogramów na centymetry i genialną procedurę testową szczelną jak granica Izraela ze Strefą Gazy i nie pozwalającą na przemycenie do sprzedaży chińskiego badziewia. Fajnie. Cała impreza reklamowana jest w ten sposób, że od dzisiaj foteliki zapewnią najmłodszym bezpieczne dzieciństwo, świetlaną przyszłość, pewne wejście na każde studia i prawdopodobny etat króla Jordanii. Nic dziwnego, że synonimem słowa I-size stała się Rewolucja. Bardzo się cieszę!
Czyżby? Jasne, że nie. Porządna rewolucja musi wyglądać jak pancernik Potiomkin i mieć podobną siłę rażenia. Założenia serwowane przez I-size są takim samym przeskokiem jak zamiana szarego papieru na ten kolorowy z kilkoma warstwami. Niby lepiej, ale nie wydaje mi się, żeby moje życie diametralnie zyskało na jakości podczas tej ewolucji. Z I-sizem jest podobnie. Obowiązek przewożenia dziecka w foteliku tyłem do piętnastego miesiąca życia jest niesmacznym żartem. Nie chce mi się już wytykać palcami uczestników tej akcji bo znowu będzie, że kogoś nie lubię ale każdy kto brał udział w tworzeniu I-size powinien mieć świadomość, że jest to lekko o rok za krótko i wprowadzany jest w życie przepis, nie mający większego sensu. A już na pewno nie będący rewolucją. To jakby rządzący powiedzieli: "Mamy świadomość, że w tym roku na przejściach dla pieszych zginęło zbyt wiele dzieciaków. Od przyszłego roku dopuszczalną prędkość pod szkołami zmniejszymy ze 180 na 140 km/h i gwarantujemy wam, że będzie lepiej." Po co więc ta cała szopka?
Zamiast słowa "miś" wklejcie "ajsajz". Dobra zabawa i jednocześnie będziecie wiedzieli o co z grubsza chodziło.
Zapomnijcie o I-size. Kolejny marketingowy potworek, na którego pewnie poszło kupę forsy i który póki co nie ma absolutnie nic do zaoferowania oprócz ładnego opakowania. Przykro mi.
Niewielu rodziców ma świadomość ale w Szwecji istnieje instytut VTI, który blisko od 40 lat jest żywotnie zainteresowany w czym przewozi się przyszłość Skandynawii. W roku 1973 (czyli osiem lat przed powstaniem europejskiej homologacji ECE) powstał Test T-Standard, który już wtedy badał obciążenia działające na głowę i szyję dziecka podczas wypadku. Żeby było śmieszniej, te siły będące największym zagrożeniem dla dziecka w dalszym ciągu nie są badane podczas testu homologacyjnego. Każdy fotelik fotelik wprowadzany na szwedzki rynek musiał wziąć udział w tym teście i... żaden fotel montowany przodem do tej pory nie zdał egzaminu. W 2008 roku Unia stwierdziła, że T-Standard jest niezgodny z czymś tam i nakazała jego zmianę.
Szwedzi delikatnie przemajstrowali dotychczasowe procedury i powstał Test Plus, często nazywany Złotym Standardem i ta nazwa jest jak najbardziej adekwatna do jego założeń. Robiony jest w dwóch kategoriach: do 18 i do 25 kg a warunkiem jego zaliczenia jest nieprzekroczenie nacisku na szyję grożącego jej złamaniem, dla 3 latka ta siła wynosi 122kg, dla 6 latka 164 kg. Kryteria zostały jasno określone dzięki współpracy z kolejnymi fanami bezpieczeństwa z volvo i jednocześnie okazały się genialne w swojej prostocie. Testujących nie obchodzi jakość tapicerki, komfort, ergonomia czy możliwość prania w czterdziestu stopniach. Po prostu wiedzą, że fotelik ma chronić życie dziecka, a nie być modnym dodatkiem do auta. Mało tego, Test Plus jest dobrowolny i każdy producent fotelika może się do niego zgłosić ze swoim. To teraz się pytam, gdzie ci wszyscy producenci twierdzący, że maja dobre fotele tylko nie ma testów które to mogą potwierdzić. Do tej pory wyjątkową naklejką
może się pochwalić dziesięć fotelików, a ich listę znajdziecie tutaj:
Wniosek? Żaden fotel montowany przodem nie zabezpiecza w pełni przed urazami kręgosłupa. Pewnie nigdy nie słyszeliście o czymś takim jak humor szwedzki ale możecie mi wierzyć, że u tych gości poczucie humoru jest na całkiem zacnym poziomie. Kiedyś tak dla żartu przetestowali fotelik z osłoną tułowia, znany, lubiany i głośno wychwalany, bo chcieli się troszkę pośmiać z adacowskich gwiazdek, które oczywiście fotelik uzyskał w dobrej liczbie. Wsadzili 3 letniego manekina, zapięli jak należy i sprawdzili na ile magiczna poduszka robi robotę przy zderzeniu na poziomie 56 km/h.
Nie robi wcale. Już podczas pierwszego zderzenia szyja manekina była rozciągana z siłą 194 kg czyli prawie o 50% większą niż zalecane. Taki obrót sprawy spowodował, że kierownik testów tego dnia zakończył robotę i poszedł na ryby, bo głupotami to on się zajmować nie będzie. Pewnie zrobiłbym to samo. Wyniki oczywiście podano do publicznej wiadomości, a sprawę uznano za zamkniętą. W taki oto piękny sposób zakończyła się kariera poduszkowców w Skandynawii.
Dzięki uprzejmości Leny Soerensen duńskiej specjalistki od fotelików mogę wam pokazać jak wygląda Test Plus od środka. Lena jest na tyle miłą babką, że VTI najzwyklej w świecie zaprosiło ją do siebie i pokazało jak należy testować foteliki, a do tego pozwoliła mi korzystać bez ograniczeń z jej relacji.
Zanim o samych testach, warto zwrócić uwagę na to jak dużą rolę podczas projektowania bezpieczeństwa stanowi świadomość różnicy między budową dorosłej osoby, a dziecka. Ten wiszący z sufitu klosz to nie lampa tylko "hełm" mający na pokazać dorosłemu jak czuje się dziecko noszące główkę stanowiącą znaczny procent masy ciała.
Jak zmienia się stosunek masy głowy do reszty ciała? Proszę bardzo:
Noworodek
Masa ciała: 3,4 kg.
Waga głowy: 0,7 kg
Stosunek w %: 20,6 %
9 miesięcy
Masa ciała: 9,0 kg
Waga głowy: 2,2 kg
Stosunek w %: 24,4 %
18 miesięcy
Masa ciała: 11,0 kg
Waga głowy: 2,7 kg
Stosunek w %: 24,5 %
3 lata
Masa ciała: 15,0 kg
Waga głowy: 2,7 kg
Stosunek w %: 18,0 %
6 lat
Masa ciała: 22,0 kg
Waga głowy: 3,5 kg
Stosunek w %: 15,9 %
10 lat
Masa ciała: 32,0 kg
Waga głowy: 3,6 kg
Stosunek w %: 11,2 %
Dorosły
Masa ciała: 75,0 kg
Waga głowy: 4,5 kg
Stosunek w %: 6,0 %
Jeśli 75-kilowa osoba chce poczuć się ja roczne dziecko, zakłada na głowę dodatkowe 14 kilo. Zaczynacie już rozumieć, dlaczego każde szarpnięcie głowy jest zagrożeniem dla szyi dziecka? To dobrze.
Po co właściwie Szwedzi badają obciążenia szyi? Podczas wypadku wszystko i wszyscy znajdujący się w aucie poruszają się dokładnie z tą samą prędkością co auto w momencie uderzenia. Zapięcie dziecka w foteliku przodem do kierunku jazdy powoduje, że korpus jest trzymany pasami natomiast głowa bezwładnie leci do przodu i jedyne co ją trzyma to właśnie szyja dziecka. Co prawda jest ona dosyć elastyczna ale gwałtowne rozciągnięcie szyi więcej niż centymetr grozi zerwaniem kręgów i uszkodzeniem nerwów obsługujących całe ciało. Jeżeli siła będzie zbyt duża w najlepszym wypadku dziecko całe życie przejeździ na wózku. Kiepska perspektywa. Żeby było bardziej dramatycznie to jeszcze w ostatniej części wypadku mózg uderza o ściany czaszki. Przy fotelu zamontowanym tyłem do kierunku jazdy, w momencie uderzenia głowa opiera się o skorupę fotela i w zasadzie nic się nie dzieje. Banalne, a niewiele osób to rozumie.
Następną częścią zabawy był test izi comforta na isofixie. Wykonano go przy prędkości 56kh/h. Przy okazji fajne porównanie: wypadek, przy tej prędkości odpowiada upadkowi z trzeciego piętra. Mimo to wielu rodziców nie bardzo się przejmuje tym, jak zabezpieczone jest ich dziecko w samochodzie. Jednak daję sobie rękę uciąć, że nikt z nich nie zgodziłby się na to, żeby ich dziecko wyskoczyło z trzeciego piętra. Widzicie w tym logikę? Bo ja nie.
BeSafe Comfort po teście wyglądał tak:
Pomimo, że przed testem manekin był zapięty odpowiednio po zderzeniu okazało się, że pasy w wyniku uderzenia są porządnie poluzowane.
Następnie przyjrzano się samemu fotelikowi i w wielu miejscach plastik był wyraźnie nadwyrężony.
W tym miejscu Lena prosiła mnie, żeby koniecznie zaznaczył, że powstałe uszkodzenia nie świadczą wcale o słabej jakości fotelika. Co oczywiście czynię, bo jest to tylko idealny dowód na to, że jaka by klasa fotelika nie była, po zderzeniu nie nadaje się on już do niczego!
Dla porównania do testu wzięto izi kida, czyli fotel z tą samą skorupą, ale montowany tyłem do kierunku jazdy.
Pasy w dalszym ciągu pozostały całkiem napięte...
.... a sam fotelik wyglądał dużo lepiej niż jego brat montowany przodem do kierunku jazdy.
Jakie wnioski z tej całej historii? Po pierwsze: jeśli jeszcze raz usłyszę o rewolucji w postaci I-size to biorę kamienie, kilku związkowców i zaczynamy rzucać. Obiecuję. Z prostej przyczyny: już widzę te metki mówiące o tym, że "fotelik został zaprojektowany z najnowszymi trendami w mega technologii,". Tyle, że trendy w dalszym ciągu są 50 lat za reniferami, ale o tym metki już nie będą wspominać. Drugi wniosek: prawdziwą rewolucją byłoby wprowadzenie szwedzkich standardów. Marzenia. Po trzecie: w dalszym ciągu świadomość rodziców w kwestii przewożenia dzieci jest znikoma, bo w najlepszym wypadku liczą się magiczne gwiazdki. Szwedzi dobitnie pokazali ile są one warte.
PS pozdrowienia od Rudolfa. Lubi colę i banany.
Nie widze podparcia BeSafe przez przedni fotel. Czyzby Szwedzi tez nie potrafili testowac swoich wlasnych fotelikow?
OdpowiedzUsuńJa już dawno mówię klientom że ADAC to nie biblia !
OdpowiedzUsuńJESTEM POD WIELKIM WRAŻENIEM
Szkoda tylko, że ciężko z alternatywą bo ADAC jest traktowany jako wyrocznia. Dzięki za słowa uznania.
UsuńFotel mojego dzieciecia posiada te magiczna nalepeczke mimo iz Pan w sklepie odradzal bo ADAC slaby... :-D
OdpowiedzUsuńHeh, tak to wygląda :)
UsuńMnie kilkoro znajomych odradzało nasz fotelik, bo nie ma testów ADAC, no i jest z przedziału 0-25kg, a foteliki powinny być do max 18kg, po później to się kupuje te 15-36. I nie liczyło się, że fotel montowany tyłem, że ma Test Plus. Dla nich to badziew niewarty uwagi, bo nie testowali go Niemcy tylko Szwedzi na nikomu nieznanym teście.
Usuńjaki to fotelik?
UsuńDziękuję, wielgachne dziękuję za ten artykuł. Brakowało mi argumentów na klasyczne "ale bez przesady, my przodem jeździmy, a skoro dopuścili fotelik żeby przodem wozić..." itd itd... Trzymam kciuki, żeby ten wpis przeczytało jak najwięcej nieprzekonanych rodziców. :)
OdpowiedzUsuńRównież dzięki!
UsuńMoje dziecko ma 3 lata i 6 miesięcy. Zastanawiam się .... jeżeli masa jej główki w stosunku do masy ciała to ok 18% to co teraz, przecież to bardzo dużo. .. artykuł mnie przekonał. ... nie znalazłam informacji o takich testach jak kupowałam fotelik... a do adac nie byłam przekonana....
UsuńDzieki za artykul, udostepniam dalej. Ale btw. Rudolf z VTI jest w istocie losiem (zeby nie mylic z kuzynem renem na uslugach Mikolaja:))
OdpowiedzUsuńMyślałem, że jak Rudolf to musi być reniferem ;)
UsuńBo niestety dla rodziców ważne jest:
OdpowiedzUsuń1.Żeby łatwo było podać dziecku picie i jedzenie,
2.Żeby można było się odwrócić do dziecka i zobaczyć co robi (w końcu jadąc 140 km/h nie trzeba patrzeć cały czas na drogę)
3.Żeby dziecko jechało przodem, bo jak każdy wie, dziecko nie lubi patrzeć na tylny zagłówek, woli patrzeć na przedni zagłówek fotela pasażera (a już totalną abstrakcja jest to, że jadąc tyłem widzi przez boczną szybę to samo co dziecko jadące przodem),
4.Wszyscy wiedzą, ze dzieci jeżdżąc tyłem płaczą (oczywiście wcale nie dlatego, że jadąc w pierwszym foteliku nic nie widzą a np roczne dziecko nie lubi pozycji półleżącej - nie, nie rodzice WIEDZĄ że dziecko po prostu nie lubi jechać tyłem)
5.I moje ulubione: Nam się wypadek nie zdarzy, więc nie potrzebujemy super-bezpiecznego fotelika. Wystarczy nam normalny, aby nie płacić mandatu. Jest to oczywiście logiczne, bo przecież wszystkie osoby, które kiedykolwiek miały wypadek - wiedziały o tym wcześniej.
Pozdrawiam :) My mamy Max-Way'a kupionego zresztą u Pana :P
Nic dodać, nic ująć..
UsuńTo ja tylko zapytam po co w ogóle punkt pierwszy? Żebym w panice na autostradzie szukała miejsca aby dziecko odkrztusić? Żadnego żarełka w czasie jazdy. Co do reszty - no cóż.
UsuńP.S. Robi się tu połączenie kółka adoracyjnego Prostego z sektą - wyznawcami RWFa. A Proste zarabia na sprzedaży (mam nadzieję) - bo ja też kupiłam fotel tutaj. :) My mamy Graco Belogica.
haha coś w tym jest :]
UsuńO jejuśku... Właśnie te 4 pierwsze powody podała mi koleżanka, gdy ją zapytałam, jakiego fotelika aktualnie używa i że ja chcę RWF. Po czym dodała, że ona wie, że foteliki RWF są bezpieczniejsze, ale jej jakoś nie przekonały. To się nazywa logika :-P
UsuńI dobrze, że pan Proste zarabia, bo jego wkład w poprawę bezpieczeństwa maluczkich jest ogromny. Ba, sama bym u pana kupiła fotelik, tylko jest pan trochę za daleko :( Ale kto wie, w końcu Wrocław jest po drodze z Wielkopolski na Śląsk. Górny, żeby nie było :-P
Udostępniam.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPodam dalej. Okazuje się, że my też naklejkę mamy:)
UsuńJak zwykle wpis na najwyższym poziomie, gratuluję!!!!!
OdpowiedzUsuńMam tylko małe pytanko odnośnie listy, dlaczego niema tam max-fixa, czy coś się zmieniło??
P.S. dzisiaj do sklepu przyszli rodzice po juno-2fixa, ale nie musiałem ich długo przekonywać do słusznego kierunku jazdy dla dziecka i wyszli z max-fixem :):):):)
Pozdrawiam Bartek B.
Miło, dzięki. Poznałem ostatnio zapał Szwedów do pracy, więc podejrzewam, że "jutro" uaktualnią stronę..
UsuńPS a gdzie pracujesz? Jeśli to tajne napisz na maila
Ja mam Izi Combi, ale naklejki brak...
OdpowiedzUsuńI nie będzie, a odpowiedź w ostatnim akapicie
Usuńhttp://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/04/przeglad-foteli-rwf-czesc-3-besafe-izi.html
Piotrek
Tajne to by było jakbym pracował w strefie 51 ;)
OdpowiedzUsuńPracuję w Tosi
Pozdrawiam Bartek B.
Dzięki wielkie za opis testu plus :) Brakowało mi tych informacji, jak to wygląda i co jest sprawdzane.
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze raz z komentarzem, który wrzuciłam kilka dni temu pod jakimś starszym artykułem o RWF, może dowiem się tym razem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informacje o RWF, zaczęłam takiego poszukiwać... i ciężko coś znaleźć. I to w Krakowie, niby duże miasto. Czy ktoś może wie gdzie tutaj są takie foteliki? Do Pana mam niestety za daleko :(
Póki co znalazłam tylko jeden sklep, właściciel był nawet zorientowany aczkolwiek twierdzi, że isofix jest jeden. Poza tym mówił, że fotelik może albo dotykać przedniego siedzenia albo - i tu mam pytanie czy faktycznie- przednie siedzenie może być odsunięte o 10 cm, żeby fotelik w nie nie uderzył - czy faktycznie? Wydawało mi się, że fotelik dodatkowo powinien opierać się o przednie siedzenie?
Które to te dobre? 10 pierwszych? I co oznaczają słowa zakreslone na zielono i czerwono?
OdpowiedzUsuńDobry człowieku, poratuj!
OdpowiedzUsuńMoja córka waży 8kg, jeszcze sama całkiem stabilnie nie siedzi (ma prawie 7mcy). Do tej pory używaliśmy nosidełka pożyczonego od rodziny (nie pytaj ile ma lat...), bo samochód mamy dopiero od niedawna i dziecko w tym foteliku jeździło dosłownie kilka razy. Jednak ponieważ wyraźnie małej jest już niewygodnie i ciasno, więc trzeba kupić nowy, większy fotelik.
Z tyłem do kierunku jazdy problemu nie ma, więc jak najbardziej taki fotelik może być. Tylko czy zmieści się taki we fiacie seicento?
Jakieś propozycje? Na dniach pójdziemy do sklepu coś znaleźć ale wolę już mieć jakieś typy i wiedzieć czego szukam, bo boję się, że sprzedawca wciśnie mi jakiś kit (kompletnie się nie znam na fotelikach, to czarna magia dla mnie). Oczywiście planujemy pojechać samochodem i dopasować fotelik, ale nie wiem czy będzie czas wszystkie posprawdzać.
Bez obaw, co prawda nie podpiszę się pod żadnym fotelem, bo 100% pewności nie mam, ale montowałem już RWF do tak małych aut (np. Ford Ka). Postaraj się tylko znaleźc sklep, w którym będzie opcja przymierzenia fotela do samochodu (co nie jest takie oczywiste u co niektórych...) i będzie sensowny wybór RWF-ów. Powodzenia!
UsuńJa moja corke wozilam w kolysce do 17 m-ca i ponad 10 kg na liczniku wiec moze jeszcze nie jest tak ciasno jakby sie wydawalo
UsuńOstatnie trzy razy przy wkładaniu do fotelika był wielki płacz, strasznie się wierci, rozpycha, nóżki ma strasznie podkurczone i ogólnie jest koszmar. Gdyby to nie była zima, gdy dziecko nie musi być grubo ubrane, to pewnie byłoby jeszcze jako-tako.
UsuńMoże uda nam się jutro podjechać do sklepu. Jak wspomniałam, że chcemy przymierzyć fotelik do samochodu to sprzedawca nie oponował.
Fotelik kupiony - Romer 9-18kg. Powiedziałam sprzedawcy czego szukamy, on zaproponował Romer lub Chicco w tym przedziale wagowym. Spróbowaliśmy z Romerem, bez problemu dało się zamontować, więc już nie chciało nam się kombinować i przymierzać innych fotelików i przy tym zostaliśmy. Co prawda jest montowany przodem do kierunku jazdy, ale skoro córci się w nim wygodnie siedzi to niech już będzie.
UsuńNa jakiś czas mamy spokój z fotelikiem ;)
Wydaje mi się, że siedmiomiesięczne dziecko wierci się i płacze bo po prostu nie lubi być nieruchomo przypięte, obojętne gdzie. Moje roczne, 10-kilowe dziecko też krzyczy przy przypinaniu i wierci się bo wolałaby pochodzić sama (dodam, że krzyczy i ucieka również przy ubieraniu się i myciu zębów (tu to normalnie dramat) ale mimo to nie wychodzi goła na mróz i myjemy jej uparcie ząbki). I mieści się jeszcze w pierwszym foteliku (chociaż szukamy już następnego). Moim zdaniem, dziecko, które nie siedzi stabilnie i nie mieści się w przedziale wagowym dla kolejnego fotelika nie powinno go zmieniać. Już abstrahując od RWF. No ale najważniejsze, że córci się wygodnie siedzi...
UsuńJoanno - ale skoro córka ma 8 kg to nie powinna jeszcze jeździć w foteliku przeznaczonym dla dzieci o minimalnej wadze 9 kg... Poza tym półroczne dziecko jest o dużo za młode żeby jeździć przodem...
UsuńEch, wydawałoby się, że świadoma mama czytelniczka bloga nie kupi 7miesięcznemu dziecku fotelika przodem, a tu niespodzianka :( Brak słów
UsuńPo kilku jazdach w nowym foteliku obecnie nie ma żadnych problemów i histerii. Dziecko spokojnie siedzi i czeka aż się ją przypnie, bardzo ładnie siedzi w foteliku (w ogóle od kilku dni, od dnia kiedy skończyła 7 miesięcy, coraz stabilniej sama siedzi), więc uważam, że to był bardzo dobry pomysł aby zmienić fotelik.
UsuńA co do wagi, to na dzień dzisiejszy już waży prawie 9kg.
Ciężko w ogóle uwierzyć że po przeczytaniu tego wpisu ktoś poszedl do sklepu, kupił fotelik fwf niemowlęciu i jeszcze wypisuje tutaj jaki to był dobry wybór argumentując tym, że córce się wygodnie siedzi. Przecież to jakaś abstrakcja! A na bezpieczeństwie córki Ci zależy?
UsuńZ tego co się orientuję to fotelik jest bardzo bezpieczny, atestowany itd itp W naszym przypadku w pierwszej kolejności fotelik musiał wejść do samochodu (co nam po najlepszym, najdroższym i najbezpieczniejszym foteliku świata, który nam się za nic w świecie nie zmieści do samochodu?), potem aby był jak najbardziej bezpiecznych z tych jakie mamy do wyboru, a wiadome było, że już przejście na większy fotelik sprawi, że córka będzie lepiej w nim siedzieć.
UsuńZmiana fotelika była podyktowana dwiema rzeczami - córka w nosidełku się nie mieściła i samo nosidełko ma 15 lat. Chyba najwyższa pora było to zmienić i akurat ucieczka z tego nosidełka była również podyktowana bezpieczeństwem.
Anna - Haters gonna hate, co?
po 1. Przeczytaj artykuł jeszcze raz. I jeszcze raz. I czytaj dopóki nie zrozumiesz, że każdy fotelik przodem do kierunku jazdy w przypadku wypadku czołowego naraża Twoje dziecko na obciążenie głowy i szyi powyżej 194 kg. A takiego obciążenia niemowlę może nie przeżyć.
Usuńpo 2. wymień jakie fotele rwf przymierzałaś do samochodu, bo sądząc po Twoich wpisach, to ani jednego.
po 3. nawet nie chce mi się komentować tego, że woziłaś dziecko w 15 letnim foteliku.
Nie chodzi o "haters gonna hate" tylko o zwykłe czytanie ze zrozumieniem. Praktycznie w każdym zdaniu powyższego artykułu można przeczytać, że fotelik przodem do kierunku jazdy nie chroni tak małego dziecka. Jest nawet napisane, że 122 kg to maksymalne obciążenie dla 3 latka (!) a przodem do kierunku jazdy przy wypadku przy 56km/h obciążenie wynosi 194 kg, a Ty wsadzasz niemowlę które nawet stabilnie nie siedzi.
Witaj
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i przydatny blog.
Ja właśnie jestem na etapie szukania fotelika dla córki (skończone 6 miesięcy i waga 7900), ale z tego co zdążyłam przeczytać to wcale nie muszę się spieszyć i ze spokojem może ona nadal być wożona w nosidełku 0-13 kg.
Jednak jeśli już będę zmieniać to lepiej wybrać taki który będzie ustawiony tyłem do kierunku jazdy?
Może polecił, by mi Pan coś konkretnego tak od 200 do 500 zł (moje auto to Audi A6)
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
Za jakiś czas będę pewnie pisać na swoim blogu o foteliku i jeśli nie ma Pan nic przeciwko zostawię linka do tej strony.
Pozdrawiam serdecznie Alina
za taka kwote nie kupisz nowego bezpiecznego fotelika do jazdy tylem
UsuńA ja polecam fotelik Britax first class 0-18 kg. Do 13 kg jest tyłem do kierunku jazdy, a od 13 do 18 kg przodem. Jest wygodniejszy dla dziecka niż nosidełko i bardzo solidny. Córka ma teraz ponad roczek, 10,8 kg na wadze i jeszcze pewnie sobie chwilę pojeździ tyłem. Dodatkowo cena kusząca, w granicach 500 zł.
UsuńSzanowny Panie,
OdpowiedzUsuńzdecydowałam się w końcu prosić Pana o poradę, choć zdaję sobie sprawę, że pewnie ma Pan dużo takich prywatnych próśb. Niestety mieszkam za granicą i okoliczni sprzedawcy fotelików samochodowych wiedzą o nich niestety mniej nawet niż ja (zdarzały się sklepy gdzie nie było nawet jednego fotelika RWF).
Aby było szybciej:
Potrzebny mi fotelik dla dziecka do Voldzwagena Passata Variant z 2008 roku.
Moja córeczka ma rok i 2 miesiące. Waży 9kg. Ma 76 cm.
Chcę, aby jeździła tyłem do kierunku jazdy minimum do trzeciego roku życia. Chcę, aby była tak bezpieczna jak to tylko możliwe. Nie interesuje mnie cena fotelika.
Myślałam o Cybex Sirona, ale prawda jest taka, że nie wiem, jak długo ona mogłaby jeździć w tym foteliku tyłem do kierunku jazdy. Wiem, że reklamowany jest do 18kg, ale czy ktoś wsadził w ten fotelik osiemnastokilogramowe dziecko i ono się w nim mieściło tyłem do kierunku jazdy? Sprzedawcy tutaj informują mnie, że w tym foteliku dziecko przekręca się jak ma ono 15 miesięcy. Czyli w zasadzie cała dobra idea tego fotelika dla mnie upada. W dodatku test dachowania fotelików z osłoną tułowia (czyli ten fotelik, kiedy go się odwróci; choć nie wiem, czy ten test dotyczy także tego fotelika) skutecznie mnie odstrasza.
Czy mogę prosić o pomoc?
Z poważaniem,
Ania C.
Witam :) ciekawy, przydatny i świetnie pisany blog, to po pierwsze! Po drugie, mam pytanie, jakże by inaczej ;) córka waży już ponad 10 kg, a ma dopiero 7 miesięcy; fotelik 0-13 jest już naprawdę "na styk". Chcemy kupić fotelik - najlepiej RWF - do lanosa. Wiem, że wiele fotelików nie da się zamontować w tym samochodzie, bo ma on z tyłu za krótkie pasy. Czy zna Pan jakiś fotelik, który się nada? Czy może Maxi Cosi Opal dałoby się zamontować? Ewentualnie jaki fotelik montowany przodem do kierunku jazdy byłby Pan w stanie polecić w tej sytuacji? z góry serdecznie dziękuję za odpiedź!
OdpowiedzUsuńdziecko jest za male na fotelik przodem do jazdy, i kropka. Jesli macie isofix mozecie sprobowac Cybex Sirona, BeSafe, MaxFixa czy Mobiego, jesli nie ma isofix tez BeSafe albo cos z 9-25, chocby MaxWaya.
UsuńCybex Sirona jest stosunkowo "krotka" w plecach, krotsza nawet chyba niz BeSafe Izi Combi. Najdluzszy pod wym wzgledem byl MaxFix.
Usuńkoles, moze bys cos napisal nowego, bo Twojego bloga chce sie czytac
OdpowiedzUsuńbo dobry jest, ale weny nie mam. czasem cos napisze tyle, ze zeby mnie bola jak czytam co splodzilem, stad publikacji brak. co zrobic, artysta jestem, dajcie mi muze, dam wam tekst. pozdr!
UsuńWitam
Usuńczy ja dobrze zrozumiałam, ze Pan jest z Wrocławia i tam też Pan sprzedaje foteliki?Jeśli tak to proszę o jakies namiary?A w ogóle to czy poleciłby Pan jakiś fotelik montowany tyłem do kierunku jazdy, żeby pasował do Audi A6 kombi z 2003 roku?Nie posiadamy isofix.Czy jest różnica w bezpieczeństwie i wielkości, jeśli chodzi o takie foteliki od 9 do 18 i od 9 do 25 czy to zalezy od modelu konkretnego fotelika? Jedno dziecko ma roczek i ponad 9 kg i nie wiem, który wagowo fotelik wybrać a drugie jest już czterolatkiem ważącym 18 kg, czy dla takiego dziecka da się jeszcze dobrać coś tyłem czy to już za duże dziecko i juz nie warto?
Będę dzięczna za odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję za ten wpis i za całego bloga!
OdpowiedzUsuńJa już jestem dawno przekonana do fotelików RWF, ale znajomym ignorantom, którzy mówią "A nie możecie kupić NORMALNEGO fotelika (czyt. MC), tylko musicie takiego dziwaka?" zawsze polecam wczytanie się w niego.
Mam ostatnio problem z moim fotelem i z córką, może Pan wyrazi swoją opinię i podpowie. Córka od pół roku jeździ w fotelu RWF na tylnym siedzeniu. Czasami trochę marudzi, ale nie byłoby żadnego problemu z wyjątkiem tego, że (podobnie jak ja) prawdopodobnie ma chorobę lokomocyjną, już 4 razy zwymiotowała mi w samochodzie i to na naprawdę krótkich trasach. Ostatnio z konieczności, gdy musiałam jechać z nią sama, przesadziłam ją przodem na przednie siedzenie pasażera. I okazało się, że zachowuje się zupełnie inaczej, jest spokojna i nie wymiotuje. Wprowadzenie nieco rozwlekłe, ale już przechodzę do konkretów - czy takie wożenie jest dużo mniej bezpieczne niż tyłem na tylnym siedzeniu? Czy próbować posadzić ją tyłem na przednim siedzeniu (sęk w tym, że wtedy nie widzę lusterka)? Czy mimo wszystko zatrzymać ją tyłem z tyłu mając nadzieję, że wyrośnie z tego zwracania?
Będę wdzięczna za poświęcenie chwilki na odpowiedź :)
A może jakaś analiza fotelików, które przeżyły lot samolotem? Niby są umieszczane w specjalnym miejscu itp., ale czy ktoś kiedyś sprawdzał, czy po takim locie np. z ostrzejszym lądowaniem ten fotelik to nie jest już jak powypadkowy? Niech ktoś jakieś testy w końcu zrobi, bo jak się widzi te foteliki rzucane i spadające z taśmy...
OdpowiedzUsuńMowimy tutaj o zderzeniu czolowym a jak wyglada sprawa gdy ktos udezy nas. z tylu? Czy wtedy nie dzieje sie sytuacja podobna do fotelika przystosowanego do jazdy przodem? Jak to wygalda?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź masz na blogu:
Usuńhttp://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/02/fotele-rwf-zderzenie-w-ty-auta.html
a my mamy diono radian rxt i jest bajka :) oczywiście tyłem.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o poradę jaki fotelik kupić dla szczupłego ale wysokiego 5 latka obecna waga 21 kg wzrost 118cm tyle się już naczytałam opinii, że już nie potrafię wskazać tego najlepszego :(
OdpowiedzUsuńmoj syn ma pol roku i wazy ponad 9 kg jest tez dlugi dotyka nozkami oparcia fotela juz od dluzszego czasu slyszalam ze jest to niebezpieczne i wtedy nalezy zmienic fotelik na wiekszy. co poradzic niektore dzieci osiagaja wage majac rok inne szybciej.. mam dziecko meczyc w ciasnym nosidelku? jaki fotelik polecicie mi dla synka?
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńPytanie dotyczące legendy na http://www.ntf.se/konsument/bilbarnstolar-2013.asp?
Rozumiem, że foteliki z "podświetloną" na zielono wagą są rekomendowane, z czerwoną wagą nierekomendowane. Co z fotelikami, które mają białe tło w polu z wagą?
Pozdrawiam
A jak wygląda jeżeli ktoś nam wjedzie w tyłek z prędkością 40km/h czy sytuacja wtedy nie jest odwrotna. W jaki sposób jest to badane?
OdpowiedzUsuńTu masz opisane http://osiemgwiazdek.blogspot.co.uk/2013/02/fotele-rwf-zderzenie-w-ty-auta.html?m=1
UsuńJaki sklep polecasz w Poznaniu, gdzie jest największy wybór fotelików tego typu i fachowa obsługa? I przy okazji - który z Tobie znanych posłuży najdłużej? z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńWtrącę się, w Poznaniu polecam sklep Bobowózki na Serbskiej, właśnie zamówiłam tam Axkid'a, również z taką myślą, że długo posłuży (córeczka z tych dolnych centyli jest).
Usuńa nasz syneczek jeździł w foteliku 0-13 do 12,5kg i miał wtedy 18m-cy. kupiliśmy axkid kidzone i jest super. mały wszystko widzi przez tylną szybę i boczną, jest mu wygodnie bo pozycja inna niż w 0-13 i szeroko, nóżki już nie podkurczone i nawet głowa nie opada. zaglądam do innych samochodów ale nie spotkałam jeszcze żadnego z rwf-em poza 0-13. a axkida kupiłam... bo tylko on pasował do mo cno pochyłej tylnej kanapy. typowałam britax max way bo tańszy i dla kompromisu ma test plus i 4gwiazki za bezpieczeństwo w adac. no ale nie pasował do auta - i nie mówię o kolorze:) polecam świadomym i mniej świadomym rodzicom rwf-y. my odłożyliśmy becikowe i zwrot podatku i fotelik jest:)
OdpowiedzUsuńNareszcie jakieś sensowne porady, kompetentnego sprzedawcy. Jestem tu nowa i może nie doczytałam (z góry przepraszam), dlatego pytam. Foteliki rwf są the best of the best- wiadomo, przy zderzeniu czołowym. A co jeśli ktoś rozpędzony wjedzie mi w tył?
OdpowiedzUsuńA co jeśli spadnie kometa na dach?
UsuńUderzenia w tył to coś pomiędzy 20-30% wszystkich. Dziękuję.
Problem polega na tym, że wielu debili uważa że "a nas to nie dotyczy, nam się wypadek nie przytrafi, albo w mieście to są tylko drobne stłuczki.."
OdpowiedzUsuńBTW, zastanawiam się jak w praktyce ma się fotelik tyłem do kierunku jazdy, lecz bez Test Plus - Maxi Cosi 2 Way Pearl, oczywiście zamontowany TYLKO tyłem
test szwedów to jedno, ale nie tylko przodem się w coś wpada. są różne sytuacje na drodze i warto być i na nie przygotowanym. Wbrew temu co pisze autor bloga czołówki wcale nie są najczęstszymi wypadkami. A poza tym - skoro ktoś wali maską, to najczęściej w czyjś tyłek. są również "wjazdy" w bok, bardzo niebezpieczne!
OdpowiedzUsuńSzwedzi i ich test to nie gwiazda polarna, trzeba brać różne rzeczy pod uwagę, a nie tylko by fotelik był tyłem do kierunku jazdy.
prawda jak zwykle leży gdzieś w połowie drogi
a skoro autor bloga tak mocno krytykuje foteliki od 9 kg montowane przodem do kierunku jazdy, to dlaczego większość jego ofert właśnie takie stanowią????
chyba świadome sprzedawanie ludziom rzeczy tak groźnych dla ich dzieci nie jest w porządku, przynajmniej moralnie...
Mały komentarz. Jesli jest wypadek i jeden samochod jest uderzony w tył / bok to znaczy, że inny samochód uderzył przodem. Czyli w połowie zdarzeń nieprzodem miało miejsce uderzenie przodem pojazdu.Czy to sie zgadza? Pomijam owiniecie samochodu wokół drzewa.
OdpowiedzUsuń