Autorem poniższego tekstu jest Jacek Chmurzyński, mówiący o sobie samym (co oczywiście potwierdzam): nie jestem sprzedawcą, jestem rodzicem interesującym się bezpieczeństwem dzieci, który postanowił działać lokalnie na rzecz poprawy bezpieczeństwa dzieci w samochodach.
Teraz trochę na temat bezpiecznego miejsca w samochodzie. Generalnie dzieci podróżują z tyłu. Wiem z doświadczenia że nawet jadąc samemu z dzieckiem można sobie poradzić, ja obywałem się bez lusterka. Gdy dziecię miało awarię lub płakało, po prostu przerywałem podróż. Jestem przeciwny używania sformułowania "najbezpieczniejsze miejsce dla dziecka", no chyba że myślimy całościowo o tylnej kanapie. Dlaczego? Wzbudza ono skrajne emocje i niepotrzebnie stresuje rodziców. Jak ma się czuć rodzić który ma dwójkę dzieci i jedno sadza za pasażerem a jedno za kierowcą (to tylko przykład)? Najkorzystniejsze jest miejsce pośrodku ze względu na odległość od strefy uderzenia (zderzenie boczne). Oczywiście montaż fotelika jest możliwy na środku tylko wtedy gdy mamy jeden fotelik w aucie, środkowe siedzenie wyposażone jest w ISOFIX lub 3 punktowe pasy a fotelik da się zamocować stabilnie. Zawsze wybieramy to miejsce na którym da się najstabilniej zamocować fotelik.
Mit siedzenia za kierowcą. Funkcjonuje takie przekonanie że za kierowcą jest bezpieczniej bo będzie on unikał uderzenia ze swojej strony. rzeczywiście istnieje coś takiego i nazywa się odruch ratunkowy kierowcy. Prowadzone są nawet badania na ten temat... W laboratorium. W realnym życiu to nie działa. Były prowadzone badania statystyczne i wiecie co się okazało? Różnica w częstości uderzenia w pojazd z prawej lub lewej strony wynosiła niespełna 2%, czyli mieściła się w granicy błędu metody. Ale badacze zwrócili uwagę na coś jeszcze. Chodzi o sytuacje gdy zatrzymujemy się równolegle do osi jezdni i operujemy przy dziecku stojąc na jezdni. Zagrożenie jakie stwarzamy dla siebie i dziecka a także dla innych użytkowników drogi jest bardzo wysokie. Dlatego jeśli mamy wybór sadzajmy dziecko za pasażerem aby w razie awaryjnego postoju na poboczu mieć do niego swobodny i bezpieczny dostęp. Jeśli mamy dwoje dzieci, to zasada jest taka że lepiej posadzić dziecko mniej "obsługowe" za kierowcą. W razie czego nawet dwulatek, po odpięciu go przez nas z pasów, z małą pomocą będzie w stanie przemieścić się wewnątrz auta i wysiąść na chodnik a nie na jezdnię. Co do cyferek i statystyk. Nie wydaje mi się aby nam zwykłym rodzicom były one do czegoś potrzebne. Tym niech się zajmują eksperci, badacze, naukowcy Na koniec opowiem co niedawno powiedział Paweł Kurpiewski z fotelik info. Zapytał się nas czy wiemy na jakim miejscu wozi swoje dziecko. Pytanie padło podczas konferencji "Foteliki pod lupą", przy okazji omawiania mitu kierowcy i tematu bezpiecznego miejsca dla dziecka w samochodzie. Okazało się że fotelik ma zamontowany za pasażerem. Dlaczego? Bo w jego aucie na środku nie ma ISOFIX i dodatkowo na podłodze biegnie tunel a on używa fotela RWF z ISOFIX i z nogą podpierającą. Tak więc spokojnie, nie emocjonujmy się tylko zastanówmy jak optymalnie wykorzystać przestrzeń w naszym aucie tak aby zapewnić dziecku/dzieciom maksimum bezpieczeństwa w razie wypadku. Dla wyjaśnienia ja mam jedno dziecko lat 3,5. Córka jeździ na środkowym miejscu tylnej kanapy w foteliku montowanym pasami przodem do kierunku jazdy. Wcześniej jeździła w 0-13 za pasażerem, na środku fotelik był niestabilny. Od urodzenia zawsze podróżuje sama na tylnej kanapie
To jeszcze nie koniec tyrady A co z miejscem pasażera?
To szczególnie ulubione miejsce przez mamy. Dlaczego? Najczęstszym powodem montażu fotelika jest fakt że w ich mniemaniu będą miały kontrolę nad dzieckiem (tak jakby można było kontrolować tykającą bombę ), podadzą smoczek, butelkę itp Być może się powtórzę, ale miejsce dziecka jest na tylnej kanapie. Dziecko chce smoczek, zatrzymaj się w bezpiecznym miejscu i go podaj. Jest głodne, zrób sobie przerwę na parkingu. Płacze? Zaraz przestanie, a nawet jeśli nie to może czas na przerwę?
Dlaczego ja ani moja żona nigdy nie woziliśmy córki na przednim fotelu? Od razu stwierdziliśmy ze najbezpieczniej z tyłu, a dla mamy najwygodniej z przodu. Ja mam 196 cm wzrostu, żona 180, auto niewielkie Ford Focus 3 drzwi. Dla dziecka nie stanowi to żadnej różnicy na którym miejscu podróżuje i tak jak je przyzwyczaimy tak będziemy jeździć w przyszłości. Wiedząc to nie chcieliśmy aby maluch przyzwyczaił się i w konsekwencji wymagał czyjeś stałej obecności podczas jazdy tym bardziej że często albo ja albo żona jeździliśmy z dzieckiem sami. Kierując samochodem skupiam się na jeździe i nie mógłbym zajmować się dzieckiem bo takie rozdwojenie uwagi po prostu jest niebezpieczne. Drugi bardzo ważny powód to poduszka powietrzna. jak wszyscy zapewne zabrania się montażu fotelika RF (tyłem do kierunku jazdy) na miejscu z poduszką powietrzna. W razie wypadku jej wybuch spowoduje wstrząs mózgu u maleństwa i w konsekwencji nastąpi śmierć dziecka. Powie ktoś poduszkę można wyłączyć. Pewnie ale można o tym zapomnieć, albo można zapomnieć ją włączyć gdy miejsce zajmie dorosła osoba. W razie wypadku... W USA wyłączniki poduszek nie istnieją, są zabronione właśnie z tego względu. Ja całe szczęście dylematu nie miałem, brak wyłącznika poduszki A starsze dziecko? Też z tyłu! W fotelikach 9-18 przodem do kierunku jazdy istnieje znaczne ryzyko skomplikowanych urazów nóg, starsze dzieci w fotelikach 15-36kg nie mają tego problemu i w ostateczności mogą z tego miejsca korzystać, ale pod kilkoma warunkami. Fotel na którym montujemy fotelik 15-36kg powinien być odsunięty od poduszki powietrznej maksymalnie do tyłu. Ale uwaga! Łatwo tutaj o błąd. Jeśli odsuniemy fotel za daleko to może tak się zdarzyć że punkt mocowania pasa bezpieczeństwa na słupku będzie znajdował się przed oparciem fotela całkowicie zmieniając przebieg pasa i uniemożliwiając prawidłowe jego zadziałanie podczas wypadku. Więc aby uniknąć przyzwyczajania dziecka, błędów i ich konsekwencji najlepiej posadzić dziecię z tyłu
I jeszcze film jako ilustracja w temacie fotelik i poduszka powietrzna Niestety tylko w języku niemieckim od 1:52 I jeszcze jeden obrazujący odruch kierowcy w praktyce. Najbardziej oczytani w temacie zapewne zauważyli że zmieniłem zdanie, wynika to z tego ze się rozwijam . Dotąd twierdziłem że nie ma czegoś takiego jak odruch kierowcy. Odruch kierowcy istnieje, ale tak jak pisałem wyżej jego skuteczność jest mitem i to się nie zmienia.
ADAC 2009 Zderzenie czołowe
tylko że nie zawsze można z tyłu - mój syn w wieku niemowlęcym miał bezdechy podczas snu a musiałam z nim jeździć - z tyłu nie miałam kontroli nad jego oddechem
OdpowiedzUsuńpóźniej jeździł w MCM za pasażerem
Pisząc ten tekst, miałem na myśli zasady ogólne. Nie sposób opisywać poszczególne przypadki.
OdpowiedzUsuńProste, gdzie można zobaczyć i ocenić zachowanie fotelika ( np. 9-18 kg) przy zderzeniu bocznym zamontowanego przez isofix na środkowym miejscu kanapy. Nowe minivany posiadają w tych miejscach uchwyty isofix. Sam wożę dziecko na tylnym siedzeniu odsuniętym od drzwi o 20 cm po wymontowaniu środkowego fotela. Ale moje wątpliwości biorą się gdzie większość testów zderzenia bocznego pokazuje opieranie fotelika o drzwi. Pewnie bardziej zagadkowo wygląda test przy mocowaniu standardowym pasem na środkowym fotelu.
OdpowiedzUsuńCo o tym sądzisz?
Fotelik nie powinien opierać się o drzwi, na ogół wymagane jest 5cm przerwy. Nie spotkałem się z filmem z takim testem, ale odpowiedź jest całkiem prosta: na środkowym miejscu jest większa strefa zgniotu niż na miejscu przy drzwiach. Im dalej zamontujesz fotelik tym lepiej. Pozdrawiam!
UsuńZgadzam się każdy test jaki oglądałem jest robiony na bocznych miejscach tylnej kanapy. I rzeczywiście po uderzenie fotelik wracając, uderza w drzwi co powoduje, w mojej ocenie, że inaczej test wyglądałby gdyby fotelik był montowany na środku. Swoją drogą ciekawe,że większość radzi montować fotelik na środku a testy robią z boku.
UsuńZamontowalismy Romer King 9-18 na srodkowym siedzeniu w Mitsubishi Asx i jak sie go mocniej szarpnie to sie przesuwa. Czy zostawic fotelik na srodkowym miejscu czy przemontowac na miejsce boczne?
OdpowiedzUsuń